Ukraina zmaga się z poważnym kryzysem energetycznym, który pogłębiają skutki wojny oraz wewnętrzne ograniczenia w produkcji gazu. Z powodu zamknięcia niektórych przedsiębiorstw kraj zmuszony jest skrócić sezon grzewczy i kupować gaz po wysokich, europejskich cenach. W sytuacji, gdy krajowe wydobycie gazu może częściowo pokryć potrzeby kraju, część kluczowych graczy pozostaje zablokowana – ma to negatywny wpływ nie tylko na sektor energetyczny, ale i na całą gospodarkę.
Jak podaje portal NV.Business, znaczną część problemu stanowi obecna polityka sankcji, która, mimo dobrych intencji, sparaliżowała pracę przedsiębiorstw o strategicznym znaczeniu dla bezpieczeństwa energetycznego kraju. W szczególności od początku 2025 roku dwie spółki zmuszone zostały do zaprzestania działalności - Prom-Energo Product i Regal Petroleum Corporation Limited, które są częścią brytyjskiej grupy Enwell Energy i Smart Energy.
W wyniku zamknięcia tych przedsiębiorstw Ukrainie codziennie brakuje około 240 tysięcy metrów sześciennych gazu ziemnego i 36 ton kondensatu gazowego. Według prognoz, jeśli sytuacja się nie zmieni, do końca 2025 roku wielkość strat gazu wyniesie 85,5 mln metrów sześciennych. W przeliczeniu na pieniądze oznacza to straty dla budżetu państwa wynoszące ponad 1 miliard hrywien.
Oprócz strat w sektorze energetycznym, kryzys bezpośrednio odbija się na gospodarkach regionów, w szczególności obwodów połtawskiego i charkowskiego, gdzie zlokalizowane są zamykane przedsiębiorstwa. Ludzie tracą pracę, lokalne budżety tracą wpływy z podatków. Efekt domina jest już odczuwalny w sferze społecznej, co grozi zwiększeniem niestabilności gospodarczej w regionach.
NV.Business podkreśla: Ukraina dysponuje już narzędziami do rozwiązywania takich sytuacji - wcześniej państwo stosowało mechanizm czasowego odblokowywania przedsiębiorstw bez zdejmowania sankcji wobec osób fizycznych. Takie podejście pozwala nam utrzymać presję sankcji i jednocześnie przywrócić strategiczną produkcję. Mechanizm ten może okazać się ratunkiem dla sektora energetycznego kraju.
Prezes Smart Holding Iwan Gierasimowicz zauważa, że kwestia uruchomienia zatrzymanych przedsięwzięć to kwestia dni, a nie tygodni. „W przeciwnym razie będziemy musieli zwalniać ludzi, a nawet zamknąć firmę” – ostrzega. Dlatego decyzję należy podjąć jak najszybciej, aby uniknąć nieodwracalnych skutków dla systemu energetycznego i gospodarki Ukrainy.
e-news.com.ua