Amerykański gigant lotniczy Boeing został zmuszony do zmiany priorytetów w dostawach samolotów, które pierwotnie miały trafić do chińskich klientów, ale nie zostały odebrane z powodu zaostrzających się napięć handlowych między USA i Chinami. Firma stara się minimalizować ryzyko biznesowe i dbać o stabilność łańcuchów dostaw, poszukując nowych nabywców na już zmontowane samoloty.
Według doniesień Bloomberga Boeing prowadzi obecnie aktywne negocjacje z innymi liniami lotniczymi, oferując im zakup samolotów, które pozostają „w zawieszeniu” z powodu decyzji Chin o tymczasowym zawieszeniu przyjmowania nowych samolotów. Sytuacja ta wywołała zaniepokojenie w firmie, ponieważ dotyczy około 50 jednostek, które miały zostać dostarczone do Chin w tym roku.
Prezes Boeinga, Kelly Ortberg, potwierdził w wywiadzie dla CNBC, że firma jest gotowa przekazać samoloty chińskim klientom, jeśli zmienią oni swoje stanowisko. Jednocześnie podkreśliła, że priorytetem pozostaje poszukiwanie alternatywnych nabywców, aby drogi sprzęt nie stał bezczynnie. „Umożliwiamy chińskim klientom otrzymanie samolotów, jeśli zmienią zdanie. „Jeśli nie, mamy już potencjalnych partnerów zainteresowanych ich nabyciem” — powiedział Ortberg.
Jednym z głównych kandydatów do otrzymania tych samolotów była indyjska linia lotnicza Air India Ltd. Według Bloomberga przewoźnik ten odebrał już 41 samolotów Boeing 737 Max, które pierwotnie miały trafić na rynek chiński. Ponadto strona indyjska wyraziła chęć kontynuacji przetargu, co wskazuje na duży popyt na nowoczesne samoloty wąskokadłubowe w regionie Azji i Pacyfiku.
Problemy z dostawami do Chin wpisują się w szerszy kontekst sporów gospodarczych i geopolitycznych między tymi dwoma krajami. Nie jest to pierwszy raz, kiedy tego typu napięcia wpłynęły na działalność amerykańskich korporacji. Boeing jest tu tylko jednym z przykładów. Pomimo trudności firma wykazuje chęć elastycznego reagowania na wyzwania i dostosowywania się do nowych rynków.
Opóźnienia w dostawach do Chin mogą mieć długofalowe konsekwencje zarówno dla Boeinga, jak i dla światowego rynku transportu lotniczego, na którym odbudowa po pandemii COVID-19 przebiega powoli, a konkurencja między głównymi producentami tylko się zaostrza. Jednak popyt na nowe samoloty utrzymuje się na wysokim poziomie, co stwarza możliwości redystrybucji produkcji w kierunku rynków bardziej stabilnych i zainteresowanych.
e-news.com.ua